Logitech G PRO X SUPERLIGHT – recenzja myszy gamingowej

0
575
Logitech G PRO X SUPERLIGHT

Dzięki uprzejmości firmy Logitech otrzymałem do testów mysz gamingową Logitech G PRO X SUPERLIGHT, która używana jest przez profesjonalnych zawodników e-sportowych. Mysz zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Jak dotąd, jest to najlepsza mysz. A dlaczego? Przekonajcie się sami, czytając recenzję.

Co w środku? Czyli zawartość opakowania

Logitech G PRO X SUPERLIGHT otrzymałem w małym, bardzo dobrze zabezpieczonym pudełku. Widnieją na nim loga różnych organizacji e-sportowych, takich jak: Natus Vincere, Astralis, G2 Esports oraz TSM.

Logitech G PRO X SUPERLIGHTNa opakowaniu jest również zaprezentowany opis — specyfikacja całości sprzętu w języku angielskim. Kiedy otworzyłem opakowanie, znalazłem tam mysz, instrukcję wraz z kablem do ładowania, ścierka do przygotowywania taśmy zwiększającej przyczepność oraz odbiornik bezprzewodowy LIGHTSPEED na USB.

Komfort przede wszystkim

Logitech G PRO X SUPERLIGHT jest to niewielkich rozmiarów, ultralekka mysz o wadze zaledwie 63 gramy. Testowany model jest w kolorze czarnym, jednak dla osób, którym to nie odpowiada, producent przewidział wariant biały i różowy.

Logitech G PRO X SUPERLIGHT

Mysz wyposażono w sensor HERO 25K, który poprawia wydajność oraz sprawność energetyczną. Jest to najnowsza wersja znanego czujnika HERO 16K. Zapewnia on śledzenie ruchu na poziomie poniżej mikrona – czyli mniej niż jednej milionowej metra – z niezwykłą dokładnością. G HUB aktualizuje wszystkie myszy HERO, zwiększając maksymalne wartości DPI do 25 600 bez wygładzania, filtrowania lub przyspieszania.

Logitech G PRO X SUPERLIGHT wyposażono w 5 przycisków: dwa główne, dwa boczne, jeden w postaci scrolla i jeden na spodzie, jako suwak do wyłączenia. Główne przyciski wyposażono w przełączniki Omron D2FC-F-7N (G1). Te po lewej stronie to Omron D2LS i można je wykorzystać do przełączania się między stronami, aczkolwiek oprogramowanie umożliwia nam zmianę przypisania. Także, co komu wygodniejsze.

Mysz wykorzystuje do komunikacji technologię Lightspeed. Korzysta ona m.in. z mikrokontrolera Nordic nRF52840, który to jest wyposażony w 32-bitowy procesor ARM Cortex M4. Można śmiało rzec, że to dzięki temu zawdzięczamy tak niski czas reakcji.

Aby ułatwić ładowanie i korzystanie, producent z przodu myszy dodał złącze mikroUSB Typu C, co jak na dzisiejsze standardy jest troszkę dziwne. Niemniej, umożliwia to naładowanie gryzonia oraz korzystanie z niego w tym czasie. Jedynie co mnie zaskoczyło, to fakt, że kiedy podłączyłem mysz do ładowania, sam kabel ładujący był ciężki, ale nie spychał sprzętu na boki, chociaż ciężar był odczuwalny ze względu na lekkość samego urządzenia.

Na spodzie jest przesuwany przycisk, za pomocą którego można wyłączyć mysz, kiedy np. chcemy ją wyczyścić. Bardzo ważną rolę odgrywa tutaj akumulator, który pozwala na pracę do 70 godzin. Aczkolwiek przyznam, że Logitech MX Master 2S pod tym względem jest lepsza.

Testowanie w grach

Z Logitech G PRO X SUPERLIGHT korzystało mi się bardzo dobrze, nie miałem z nią żadnych problemów. Testowałem ją głównie w grze CS:GO, bo chciałem wypróbować jej możliwości i mnie nie zawiodła. Początkowo musiałem się do niej przyzwyczaić, bowiem głównie korzystałem z myszy przewodowej, więc też mi chwilę zajęło, zanim do niej przywykłem, ale grając na niej, zaczęło mi się coraz bardziej podobać i nie zmieniłbym jej na żadną inną.

Oprogramowanie – Logitech G HUB

Używając Logitech G PRO X SUPERLIGHT jest możliwość pobrania oprogramowania o nazwie Logitech G HUB. Za jego pomocą można ustawić sobie DPI (szybkość myszy). Dla mnie komfortowo było ustawienie 800 DPI. Ważnym punktem oprogramowania jest opcja przypisania zadań do klawiszy. Użytkownicy docenią również makra oraz profile, które ułatwią wiele czynności, na które trzeba by poświęcić więcej kliknięć.

Co zatem umożliwia nam oprogramowanie:

  • utworzenie do 5 profili i zarządzanie nimi;
  • utworzenie własnych makr;
  • zaprogramowanie aż 5 przycisków plus G-SHIFT;
  • możliwość ustawienia do 5 rodzajów DPI;
  • zmianę szybkości sensora w zakresie od 100 do 25600 DPI (oprogramowanie umożliwia przeskok co 50 DPI);
  • sprawdzenie poziomu naładowania akumulatora.

Podsumowanie

Czas na podsumowanie kilkunastu dni korzystania. Myszka Logitech G Pro X Superlight to poprawiona wersja modelu Logitech G Pro. Jak pewnie wiele osób zauważyło, producent pozbył się podświetlenia oraz dodatkowych przycisków. Prócz tego zastosowano tutaj nową wersję autorskiego sensona HERO 25K, który sprawuje się niezwykle dobrze. Jest świetną konkurencją dla rozwiązań Pixarta. Jeżeli chodzi o komunikację z komputerem, to technologia Lightspeed należy do czołówki, dostępnej na rynku. Opóźnienia w komunikacji na poziomie ~1 ms, to jest coś, czego potrzebują profesjonalni zawodnicy.

Ogólnie rzecz biorąc, mysz jest bardzo dobrym wyborem. Chociaż początkowo nie mogłem przyzwyczaić się do jej lekkości, to z czasem przywykłem do tego. Z największych minusów to na pewno cena, która może odstraszać wiele. A drugie to krótki czas działania na akumulatorze. Po tego typu sprzęcie spodziewałem się czegoś lepszego.

Zalety:

  • Lekka waga całej myszy – 63 gramy;
  • Ergonomiczna konstrukcja dla graczy;
  • Bezprzewodowa technologia łączności;
  • Dobrej jakości czujnik;
  • Oprogramowanie do zarządzania myszką;
  • Opcja ładowania myszy podczas korzystania z niej.

Wady:

  • Krótki czas pracy na akumulatorze;
  • Dość wysoka cena, w stosunku do konkurencji.

Warto przeczytać: Logitech G102 LIGHTSYNC – test myszki z podświetleniem RGB.

Co sądzisz o tym artykule?
+1
1
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
1

Poprzedni artykułOG Esports zagra na ESL Challenger Melbourne 2022
Następny artykułAIDA64 6.75 z obsługą nowego sprzętu i usprawnieniami
Michał Urban
Dziennikarz esportowy, zajmujący się tematyką Counter-Strike: Global Offensive.