Urszula “Xirreth” Klimczak jest trenerem mentalnym, a w swojej karierze współpracowała z takimi organizacjami e-sportowymi, jak Fnatic oraz TSM. Obecnie, oprócz ENCE, Ula współpracuje z organizacją CLG.
Michał Urban: Ula, w ostatnim czasie dołączyłaś do fińskiej organizacji ENCE, gdzie wspierasz w roli trenera mentalnego skład dywizji Counter-Strike: Global Offensive, w którym gra polski zawodnik Paweł „Dycha” Dycha. Czy możesz opowiedzieć Twoją historię dołączenia do zespołu?
Urszula “Xirreth” Klimczak: We wrześniu tego roku skontaktował się ze mną manager ENCE z zapytaniem, czy byłabym zainteresowana udziałem w rekrutacji do zespołu na stanowisko Performance Coacha. Taki kontakt zawsze cieszy, zwłaszcza jeśli podczas rozmowy rekrutacyjnej dowiaduję się, że moja kandydatura została zarekomendowana.
ENCE w ramach kwalifikacji RMR (Regional Major Rankings) do Intel Extreme Masters Rio Major 2022 zagrało bardzo dobrze i pewnie awansowało do Rio de Janeiro. Miało to dla Ciebie znaczenie?
Urszula “Xirreth” Klimczak: Jeśli pytasz, czy kwalifikacje to tylko i wyłącznie moja zasługa to zdecydowanie nie! Natomiast, z pewnością mogę powiedzieć, że moja obecność zmieniła dynamikę zespołu i skupiliśmy się na aspektach, które po prostu w tym nowym składzie nie były odpowiednio wzmocnione. Pracowaliśmy przede wszystkim na wykorzystaniu indywidualnych silnych stron każdego zawodnika, które gdyby nie były odpowiednio podkreślone, mogłyby dość destruktywnie wpłynąć na to, jak zawodnicy ocenialiby siebie i swoje szanse przed Maltą.
Jak drużyna zareagowała na Twoje dołączenie
Urszula “Xirreth” Klimczak: W mojej ocenie, dobrze, a nawet bardzo dobrze. Każdy jest bardzo otwarty i chce współpracować. Cieszy fakt, że część zespołu otworzyła się dość mocno prywatnie przede mną, co bardzo pomaga mi zwiększyć funkcjonowanie całego zespołu. Myślę, że jest to spowodowane tym, że zauważyli, że małe elementy, które szybko i dość stanowczo wprowadziłam, przynoszą efekty.
Czy wchodząc do organizacji, znałaś zawodników, czyli osoby, z którymi będziesz współpracować?
Urszula “Xirreth” Klimczak: Nie, nie znałam żadnego z nich nawet Pawła. Nie ukrywam, że tak jest lepiej zacząć, ponieważ mogę bardzo obiektywnie spojrzeć na zespół bez żadnego nastawienia czy ładunku emocjonalnego.
Co według Ciebie zmieniło się w grze ENCE od momentu Twojego dołączenia do zespołu? Pytam w kontekście nieudanego występu w ramach ESL Pro League Season 16, natomiast w RMR to była zupełnie inna drużyna.
Urszula “Xirreth” Klimczak: Najważniejsze było i jest wzmocnienie umiejętności indywidualnych oraz podbudowanie pewności siebie. Następny mój krok to podbudowanie relacji w zespole oraz pobudzenie chęci wygrywania. Każdy zespół miewa moment, w którym chcąc się rozwijać, mocno skupia się na poprawie swoich słabych stron. Są one dla zawodnika negatywnym wzmocnieniem, co bardzo przeszkadza w osiąganiu wyników kierowanych wiarą w swoje umiejętności.
Teraz trochę inne pytanie, G2 Esports oraz Astralis, czyli dwie z najbardziej znanych i rozpoznawalnych organizacji e-sportowych na świecie nie awansowały na Mistrzostwa Świata. Jaka była Twoja reakcja na tę informację?
Urszula “Xirreth” Klimczak: Widząc kulisy i emocje, które towarzyszyły chłopakom na Malcie, było to do przewidzenia. Natomiast, takie sytuacje to wyraźna informacja dla organizacji, że coś dzieje się nie tak, jak powinno. Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to czy organizacja wie, co z takimi informacjami zrobić.
Ula, a co było potem. Rio chyba nie poszło Wam tak, jak się spodziewaliście?
Urszula “Xirreth” Klimczak: Udział w takich turniejach jak IEM Rio, czy też Elisa Masters to dla naszego zespołu nieoceniona ilość zebranego doświadczenia. Należy pamiętać, że ten zespół gra ze sobą od czterech miesięcy i były to ich jedyne wspólne turnieje lanowe. Do tego dla trójki z nich IEM Rio był pierwszym tak duży eventem przed publicznością, w którym uczestniczyli. Czy był to łatwy event? Nie, nie był. Spójrzmy na te turnieje z innej perspektywy. Dostarczyły nam bardzo dużo narzędzi i informacji, które są nam potrzebne do dalszej pracy i rozwoju drużyny.
Podczas turnieju RMR miałaś okazję oglądać rywalizację innych zespołów?
Urszula “Xirreth” Klimczak: Niestety. Praca przy drużynie podczas turnieju jest dość wymagająca. Jest to ciągła obserwacja i analizowanie potrzeb. Cieszę się jednak, że udało mi się spędzić podczas wyjazdu do Rio 6h na słońcu! 😊
Wygraliście turniej online CCT North Europe pokonując Havu 2:0 dość ciekawą grą i kilkoma powrotami do gry po dużej przewadze przeciwnika. Czy to znaczy, że zespół jest już w pełni formy?
Urszula “Xirreth” Klimczak: Tak, to fakt gra była dość dynamiczna. Bardzo cieszy mnie, że panowie potrafią dźwignąć się po ciężkim początku lub po przegranych pistoletówkach. Na pewno nie jest to pełnia naszej formy, a mały krok w dobrym kierunku. Teraz przed nami przerwa świąteczna i od stycznia powrót do treningów, by móc stanąć na scenie katowickiego Spodka podczas IEM.
Oprócz męskiej sceny CS:GO, interesujesz się żeńską sceną, a ta coraz bardziej się rozwija, powstają nowe zespoły, których poziom jest wysoki. Sama prowadzisz dziewczyny z CLG Red. Czy są różnice w prowadzeniu drużyn żeńskich i męskich?
Urszula “Xirreth” Klimczak: Tak. Jest to zupełnie inny rodzaj pracy. Praca z dziewczynami to praca na opanowaniu emocji pozytywnych. Jest tutaj dużo ekscytacji, radości, ale też jest niedocenienie przeciwnika. U facetów w dużej mierze to praca na opanowaniu emocji negatywnych i budowaniu ich pewności siebie, ale też na nie przecenianiu umiejętności przeciwnika. I tu, i tu pracuje się fenomenalnie, a możliwość pomocy moim zespołom podczas live eventów czy to podczas ESL Impact w Szwecji, czy podczas IEM Rio to taka wisienka na torcie. Móc robić to, co się kocha, jest niesamowicie wynagradzające.
