O tym trzeba napisać, bo to jest sensacja, jeśli chodzi o finały ESL Pro League Season 8. Przed meczem, North było zdecydowanym faworytem, ale to Sharks Esports okazało się być lepsze i to…dużo lepsze.
Pierwszą mapą był Mirage, gdzie brazylijska formacja rozpoczęła bardzo dobrze mecz po stronie broniącej, od zwycięstwa w rundzie pistoletowej oraz wygrywając cztery rundy z rzędu, 5:0. North odpowiedziało, ale tylko jedną rundą, bo pozostałe sześć ponownie wygrała drużyna z Brazylii. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:2 dla Sharks Esports.
W drugiej połowie, runda pistoletowa wygrana została przez Nicklas’a „Gade” Gade’a i jego kolegów i wydawało się, że kolejna druga, która również została wygrana to będzie powrót do spotkania z ich strony, ale w rezultacie, lepiej w końcówce zagrał zespół Sharks Esports, który wygrał wynikiem 16:4.
Na mapie drugiej, Inferno, lepiej zaczęli Duńczycy, którzy rozpoczęli mecz po stronie atakującej, wygrywając rundę pistoletową oraz kolejną, 2:0. Sharks bardzo szybko wygrało pierwszą rundę, 2:1. Początek meczu to rundy wygrywane przez jednych i drugich. Jednakże w pewnym momencie, Brazylijczycy wyszli na prowadzenie, wygrywając trzy rundy z rzędu, 4:3, ale duńska formacja ponownie odpowiedziała, 4:4. Następnie brazylijska formacja wygrała sześć rund z rzędu, 10:4. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:4 dla Sharks Esports.
Drugą połowę, lepiej zaczęli Duńczycy, którzy wygrali rundę pistoletową i kolejną, 10:7, ale to Brazylijczycy w drugiej połowie grali bardzo dobrze i w rezultacie wygrali wynikiem 16:7.