Patrycja “inn” Tęcza: “Był to tytuł, któremu poświęcałam najwięcej czasu”

0
206
Patrycja inn Tęcza

Kobiet w e-sporcie oraz w ogóle branży gamingowej jest coraz więcej, a niektóre z nich mają poważne i wysokie stanowiska w swojej branży. Jedną z takich osób jest Dyrektorka Artystyczna w Polskiej Lidze Esportowej – Patrycja “inn” Tęcza, z którą miałem możliwość rozmowy.

Michał Urban: Patrycjo, na początek naszej rozmowy zapytam o to, jak zaczęła się w ogóle Twoja kariera w e-sporcie? Bo to jest ciekawe. Dlaczego wybrałaś akurat e-sport, co Cię w nim tak bardzo zafascynowało, że poszłaś w kierunku, w zasadzie, gamingowym?

Patrycja “inn” Tęcza: Od zawsze lubiłam grać w gry. Counter-Strike 1.6 skradł moje serce w dzieciństwie. Był to tytuł, któremu poświęcałam najwięcej czasu. Później dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak esport, że są organizowane turnieje, a do tego mamy świetny polski skład (Frag Executors). Zaczęłam coraz bardziej się tym interesować, aż w pewnym momencie zauważyłam, że esport stał się moim sposobem na życie. Esport zawsze był dla mnie miejscem, w którym mogłam rozwijać wszystkie swoje pasje i dokładać coś od siebie. I tak zostało do dziś.

Bardzo dobrze wszystko opisujesz. Myślałaś może nad pracą w roli dziennikarza/redaktora e-sportowego?

Patrycja “inn” Tęcza: To zabawne, ale początek mojej przygody z esportem opierał się na pracy redaktora. Nie posiadałam jeszcze wtedy zbyt dużych umiejętności graficznych, ale lubiłam pisać teksty. Z czasem jednak to zajęcie zaczynało mnie nużyć, wolałam coś tworzyć, niż opisywać czyjeś dokonania. Gdy nabrałam pewności siebie jako projektant graficzny, całkowicie odłożyłam pióro na rzecz grafiki.

Czytając o Tobie różne informacje, widziałem w samym tekście ogromną ilość doświadczenia zawodowego, chociażby ze względu na pracę w wielu światowych i znanych markach e-sportowych. Jesteś osobą o bardzo artystycznej duszy. Obecnie jesteś Dyrektorem Artystycznym w Polskiej Lidze Esportowej. Zapytam w ten sposób: Jak w ogóle zaczęłaś tam pracować oraz co należy do Twoich obowiązków?

Patrycja “inn” Tęcza: Dzięki wielkie za te miłe słowa, mimo, że sama tak tego wszystkiego nie postrzegam. Uważam, że cały czas wiele mi brakuje, dlatego stale stawiam na swój rozwój. Moja przygoda z PLE zaczęła się dość spontanicznie. Ze 2 lata temu planowałam zmienić firmę, w której pracowałam i wysłałam CV do FantasyEXPO na 2 stanowiska – Talent Managera i przy okazji Graphic Designera, na którego nie ogłaszali naboru. Niestety mieli już zamkniętą rekrutację, ale zostawili moje CV na przyszłość. Rok później otrzymałam od nich telefon z propozycją pracy w Polskiej Lidze Esportowej, co śmieszne 20 min wcześniej dostałam także telefon z inną propozycją pracy na miejscu w Rzeszowie w branży nie związanej z esportem. Dzisiaj widać, jaką decyzję podjęłam. W PLE jestem niecały rok, niedawno awansowałam na stanowisko Art Directora. Aktualnie poza tworzeniem kreacji graficznych jestem odpowiedzialna za spójność wszystkich materiałów, wymyślam akcje marketingowe, dodatkowo opracowując ich kwestie wizualne. Nadzoruję pracę copywriterów i łączę różne dziedziny reklamy w jedną spójną całość. Stwierdzam jakie elementy będą potrzebne do tworzonych przez nas materiałów, nadzoruję też sesje fotograficzne i nagrywki video. Jest to dość szeroka rola o szerokim zakresie obowiązków, można by o niej mówić godzinami. W skrócie i bardzo potocznie – opracowuję layouty i pilnuję, by wszystko miało ręce, nogi i jakoś wyglądało.

W 2017 roku stworzyłaś żeńską drużynę CS:GO o nazwie E-BLUE Angels. Czy trudno było Ci coś takiego zorganizować oraz jak do tego podeszłaś?

Patrycja “inn” Tęcza: E-BLUE Angels był bardzo spontanicznym tworem, nawet nie sądziłam, że kiedykolwiek taka drużyna powstanie.  Zaczęło się od zwykłej rozmowy z przedstawicielami E-BLUE podczas zamkniętej imprezy dla uczestników organizowanego przeze mnie turnieju. Opowiadałam dużo o żeńskiej scenie, że dziewczyny też grają w gry, ale brakuje wsparcia. Po około 2 tygodniach od eventu zadzwonił do mnie przedstawiciel E-BLUE z propozycją współpracy „chcemy mieć żeńską drużynę pod swoimi skrzydłami, ale tylko pod warunkiem, że staniesz na jej czele. Dajemy Ci wolną rękę, ale ma być to zrobione dobrze”. Akurat byłam w kontakcie z pasią (Agnieszką Olejnik), która miała już złożoną piątkę zawodniczek na kwalifikacje do Intel Challenge Katowice. Ze wszystkich istniejących wtedy drużyn, wiedziałam, że to akurat jej piątka ma największy potencjał, dlatego nie miałam problemu z decyzją. Wspólnie z dziewczynami wymyśliłyśmy nazwę – pierwotnie miało być „Angels of Death”, ale skróciłyśmy do „Angels”. Zrobiłam logo i wszystkie potrzebne materiały graficzne. I tak to się zaczęło.

Dodatkowo, czytając różne informacje na Twój temat odniosłem takie wrażenie, że Ciebie jest „pełno w e-sporcie” i jesteś osobą bardzo, ale to bardzo wszechstronną? Tu działasz jako grafik, tworzyłaś projekty, drużyny. Jesteś osobą pomysłową i to widać.

Patrycja “inn” Tęcza: Tutaj muszę się zgodzić. Mam niepohamowaną chęć rozwijania esportu a przy okazji siebie we wszystkich dziedzinach, w których czuję, że mam jakiekolwiek pojęcie. Nie boję się próbować nowych rzeczy, czy wskakiwać na głęboką wodę. Wynika to raczej z tego, że czuję się naprawdę pewnie w tej branży. Chcę organizować turniej – robię to. Chcę zająć się drużyną – składam ofertę i robię to. Nie powstrzymuje mnie nic. Mam szerokie spektrum zainteresowań i wszystkie z nich mają wspólny mianownik, w którym się spełniam – esport.

Skąd pomysł na literę „A”, która ozdobiona jest koroną?

Patrycja “inn” Tęcza: Był to pomysł chłopaków z Aristocracy, co bardzo mnie cieszy. Moim zadaniem było tylko i wyłącznie elegancko zebrać to w całość, by ładnie prezentowało się na międzynarodowych turniejach. Lubię, kiedy ktoś ma na siebie pomysł, dodatkowo jest to bardzo pomocne w pracy. Posiadanie zdecydowanego klienta to skarb.

Stworzyłaś logo „Gaming Bez Barier”, czyli kampanii w której transmisja z turnieju e-sportowego była przekazywana w języku migowym. Co więcej, projekt ten zdobył dwie nagrody. Jak ważne są one dla Ciebie?

Patrycja “inn” Tęcza: Gaming Bez Barier zdobył srebro oraz brąz na MIXX Awards Europe 2021 oraz wyróżnienie Golden Arrow Awards 2021. Owe nagrody pokazują jak bardzo takie projekty są potrzebne w środowisku gamingowym oraz jak bardzo osoby głuche chcą i teraz mogą pogłębiać swoje doświadczenia z oglądaniem rozgrywek. Nagród nie odbieram personalnie, ze względu na to, że jedynie przygotowałam logo do kampanii – tylko tą malutką cegiełkę byłam w stanie dołożyć. Projekt był opracowywany jeszcze przed moim dołączeniem do Polskiej Ligi Esportowej. Niemniej jednak czuję satysfakcję i dumę, z faktu, iż to moja kreacja jest okładką tak genialnej i docenianej inicjatywy.

Masz doświadczenie w pracy z takimi markami jak ESL One, Dreamhack, Intel Extreme Masters, a także Riot Games. Co zrobiłaś, jak dowiedziałaś się, że chcą z Tobą nawiązać współpracę?

Patrycja “inn” Tęcza: Nie nawiązałam z nimi bezpośredniej współpracy. Działo się to, gdy pracowałam w znipe.tv – dostarczaliśmy możliwość oglądania transmisji z pova wybranego przez siebie zawodnika. Było to naprawdę fajne doświadczenie, które miło wspominam. Finalnie Riot Games przejął ten projekt na wyłączność i został on zaimplementowany jako funkcja premium na ich stronie. Mimo wszystko świadomość pracy dla takich marek bardzo motywowała do rozwoju.

Po Twoich wywiadach, mogłem wywnioskować że jesteś osobą, która bardzo wczuwa się w swoją rolę w pracy. Tutaj chodzi mi o to, że bardzo dobrze potrafisz zaopiekować się osobami, z którymi pracujesz. Z czego to wynika?

Patrycja “inn” Tęcza: W dużej mierze wynika to po prostu z mojego charakteru. Jestem osobą o dużej empatii, do tego wyciągam dużo wniosków ze swojego życia i staram się być dla każdego w porządku. Drużyna powinna być ze sobą zżyta – ja każdą piątkę traktowałam jak swoją rodzinę. Wiem, co leży w obowiązku gracza, a czym powinny zająć się inne osoby. Każdy szanujący się manager chce jak najlepiej dla swojej drużyny – odciążyć ją od zbędnych rzeczy, by gracze mogli skupić się na treningu i osiąganiu sukcesów. Wielokrotnie byłam nazywana „esportową mamą”, gdyż zawsze opiekowałam się zawodniczkami, jak matka swoimi dziećmi – po zorganizowaniu bootcampu /noclegu gotowałam dziewczynom obiady, dbałam o to by w okolicy zawsze znajdowała się woda i jakieś przekąski. Organizowałam ich czas tak, by mogły bez stresu ogarnąć wszystko i dodatkowo mieć czas dla siebie. Zawsze grałam z nimi w otwarte karty i nie byłam obojętna na ich problemy – dużo rozmawiałyśmy razem i z osobna o życiu poza komputerem i treningami; mogły powiedzieć mi o wszystkim, zrzucić trochę emocji i ochłonąć. To jest niezwykle ważne. Taka sama jestem prywatnie, zawsze chcę najlepiej dla swoich bliskich. Nie ma tutaj niczego poza tym.

Co ciekawe, sama zorganizowałaś duży turniej w swoich stronach, z których pochodzisz. Czy trudno jest zorganizować taki turniej?

Patrycja “inn” Tęcza: Turnieje organizowałam z moimi znajomymi, bez których na pewno nie wyszłoby to tak samo. Organizacja eventu to temat rzeka, wszystko zależy od kalibru i rozmachu wydarzenia, które chcesz zorganizować. Miejsce też jest bardzo ważnym aspektem. Jest to niemałe wyzwanie logistyczne. Im większe wydarzenie, tym większa liczba problemów i niewiadomych, z którymi trzeba się zmierzyć. Trzeba być jednak zdeterminowanym i mimo przeciwności, które wyskakują w trakcie przygotowań być dobrej myśli. Jeżeli satysfakcjonują kogoś małe eventy w piwnicy to organizacja takiego przedsięwzięcia nie należy do najtrudniejszych. Duże eventy to już inna para kaloszy. Potrzebny jest konkretny plan, który odgrywa kluczową rolę. Dobre zarządzanie ludźmi i ich obowiązkami też jest mega przydatne.

W 2017 roku Twoja drużyna E-BLUE Angels zdobyła tytuł Mistrzyń Polski. To coś fantastycznego, że zespół który został stworzony w tym samym roku, zdobył tak ogromy sukces na polskiej scenie CS:GO.

Patrycja “inn” Tęcza: Miałyśmy wtedy naprawdę solidny skład i zakładałyśmy zwycięstwo w tych mistrzostwach. Mimo wszystko zawsze podchodziłam z szacunkiem do przeciwniczek, więc stres był dość spory, pomimo wiary we własną drużynę. Doskonale pamiętam tamten moment. Akurat trwał wtedy organizowany przeze mnie event w jednej z rzeszowskich galerii. W trakcie przerwy między rozgrywkami postanowiliśmy transmitować finałowy pojedynek dziewczyn na telebimach. W momencie wygranej na moich policzkach pojawiły się łzy szczęścia. Złapałam za telefon i pobiegłam na backstage, zadzwoniłam do każdej z dziewczyn i pogratulowałam im sukcesu.

Grasz w jakieś gry tak ogólnie, albo gry e-sportowe?

Patrycja “inn” Tęcza: Oczywiście! Uwielbiam gry! Zdecydowanie zabrakłoby miejsca na wszystkie tytuły, ale jest tego naprawdę dużo. Głównie mój czas pochłania ostatnio League of Legends, które zamieniam regularnie z CS:GO lub Valorantem. Kiedy te 3 tytuły mnie nudzą zaglądam wtedy na różne prywatne serwery Metin 2 – wychowałam się na tej grze, tak samo jak na CS’ie 1.6. Co jakiś czas wracam do niej z czystego sentymentu. W zależności od nastroju gram w różne gry wyścigowe i symulatory: Forza Horizon 4, GRID 2, NFS Heat, Microsoft Flight Simulator, czy Train Simulator. Czasami lubię też podłączyć tablet graficzny i zamknąć się w OSU. Tytułów jest masa… Life is Strange (szczególnie Before the Storm), GTA V (jak i cała seria), Mirror’s Edge, Simsy, Minecraft…Jednak moim absolutnym top1 jest Wiedźmin 3, którego męczę wraz z moją przyjaciółką. Mamy nawet obietnicę, że nie ruszamy tej gry, kiedy się nie spotykamy, tylko zawsze przechodzimy razem przy jednym komputerze (śmiech).

Podczas Twojej całej pracy w e-sporcie był jakiś moment/czas, w którym odczuwałaś trudność w realizacji czegoś?

Patrycja “inn” Tęcza: Szczerze? Nie. I chyba czytając to pytanie zdałam sobie z tego sprawę. Na pewno pojawiał się stres wraz z adrenaliną, kiedy próbowałam czegoś nowego. Szybko pojmowałam rolę i oswajałam się z nią, dzięki czemu nie miałam problemów z realizacją założonych celów.

Patrycja, czytając to wszystko na Twój temat, mam wrażenie że Tobie wszystko w e-sporcie wychodzi (śmiech). Co masz takiego w sobie, że w branży e-sportu tak doskonale sobie radzisz?

Patrycja “inn” Tęcza: Nie mam bladego pojęcia i nie wiem, jak mogę odpowiedzieć Ci na to pytanie. Zainteresowanie esportem przyszło wraz z zagłębianiem się w Counter-Strike’a. Wszystko działo się szybko i naturalnie. Dziecięce, spontaniczne i na ogół błahe decyzje przełożyły się na to, jak obecnie wygląda moje życie. Generalnie bardzo pomaga mi fakt, że interesuję się tym od dziecka, daje mi to poczucie ogromnej pewności siebie, dlatego nie boję się iść na przód, bo wiem, że cały czas zostaję w środowisku, w którym sama się kształtowałam.

Więcej tekstów o Polskiej Lidze Esportowej.

Co sądzisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Poprzedni artykułIntel Extreme Masters Katowice 2022 – rusza sprzedaż biletów
Następny artykułXizt ogłosił zakończenie kariery profesjonalnego gracza
Michał Urban
Dziennikarz esportowy, zajmujący się tematyką Counter-Strike: Global Offensive.