Strona głównaPcMod.plArtykułyPowoli do celu, jak Natus Vincere Javelins wyrosło na lidera rozgrywek ESL...

Powoli do celu, jak Natus Vincere Javelins wyrosło na lidera rozgrywek ESL Impact Season 3?

Natus Vincere Javelins doskonale radziło sobie w fazie grupowej kobiecej ligi e-sportowej – ESL Impact League Season 3 i awansowały na finały LAN, które odbędą się w Dallas.

Od korzeni, po koronę

Totalne Gituwy — tak pierwotnie nazywała się drużyna złożona z wolnych agentek na rynku, składała się z Angelki, Danuu, Hanki, Vicu, Liiny. Był to na papierze najlepszy skład w historii polskich zespołów żeńskich, a w perspektywie była już cały plan rozgrywek organizowany przez ESL. To nie mogło się skończyć inaczej niż awansem do ligi Impact oraz zakotwiczenia się tam na stałe. Bowiem niewiele ludzi wie, że drużyna z różową kominiarką w logo w pierwszym sezonie zaskoczyła wszystkich i nie zaznała porażki przez 6 grupowych spotkań! Dziś trochę koncepcja zespołu się zmieniła. Różowa balaclava została zastąpiona pięknymi kolorowymi koszulkami Natus Vincere Javelins, nad drużyną czuwa Alcest, LETi zmieniła Danuu. Jedno się nie zmieniło — forma całego zespołu i progres z dnia na dzień.

Nadchodzący, nowy sezon w ESL Impact League Season 3 miał być czymś fantastycznym dla fanów rozgrywek oraz tych, którzy śledzili scenę kobiet przed laty. Do CS:GO powróciła Julia “juliano” Kiran oraz Zainab “zAAz” Turkie, tworząc jednocześnie dywizję pań w organizacji G2G2 OYA. Od meczu na te gwiazdy zaczynały polskie mistrzynie świata w e-sporcie. Huczne zapowiedzi, oczekiwania, debiut nowej zawodniczki w zespole Natus Vincere Javelins — LETi, bootcamp, na którym dziewczyny miały się zgrać. Rozpoczęło się genialnie, wygrana gładko mapa de_Mirage 16-7. Przyszło jednak zweryfikować poziom gry na de_Nuke i tam wystąpił kłopot. Pierwsza przegrana mapa, ale ostatnia w tym sezonie. Hiszpańska organizacja została pokonana 2:1 i tym samym Natus Vincere Javelins zameldowały się na szczycie tabeli.

Kontynuacja dobrej formy

Następne w kolejce czekały reprezentantki VP.Angels, których skład raczej nie wskazywał na szczyt tabeli grupy B. Niezbyt rozpoznawalne nicki na serwerze, młode prospekty, lecz faworyt tego meczu był znany. Przewidywania, kursy bukmacherskie to jedna rzecz, ale Rosjanki naprawdę postawiły ciężkie warunki. Pomimo wyniku 2:0 dla Natus Vincere Javelins, to nie była łatwa przeprawa – Polki wracały z 13-6 na 16:13 podczas pierwszej mapy, a druga wygrana po dogrywce 22:19. Skoro mówimy o Rosjankach, to następne spotkanie miało odbyć się 22 marca przeciwko 9 Pandas Fearless. Pandy w obecnym składzie grają stosunkowo długo, więc były kreowane na te, które mogą zagrozić polskiej drużynie w zdobyciu pierwszego miejsca. Jak można podsumować to spotkanie? Nie takie Pandy straszne, jak je malują – gładka przeprawa Natus Vincere Javelins, zwycięstwo 2:0 i prawie pewny wyjazd na finały LAN do amerykańskiego Dallas.

Końcówka sezonu, czyli “Finish Them”

Łącząc dwie kolejki w jedno podsumowanie. Pozostało dołożyć wisienkę na górę tego tortu, które podopieczne Adriana “Alcesta” Chyziaka gotowały przez cały sezon. Starcie z GUILD oraz Copenhagen Flames, czyli outsiderami grupy B. Tak jak przy meczu z G2 OYA wspominaliśmy, w którym jedyny raz widzieliśmy przegraną mapę, więc tutaj nikogo nie zaskoczymy, mówiąc, że były to wygrane 2:0. Finalnie Natus Vincere Javelins swoją grupę zakończyło na pierwszym miejscu, z kompletem punktów i biletem na finały ESL Impact Season 3 w Dallas.

Co sądzisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
1
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Warto przeczytać