G2 Esports w grupie B w ESL Pro League Season 14 zupełnie się nie popisało i to, co zrobili podopieczni Damiena “maLKa” Marcela nawet nie wymaga komentarza, bo zespół po prostu nie grał, dosłownie nie grał. Przed rozpoczęciem rywalizacji w grupie, wydawało się, że to właśnie Nikola “NiKo” Kovač i jego zespół są zdecydowanymi faworytami do zajęcia pierwszego miejsca oraz bezproblemowego wyjścia z grupy do fazy play-off. A co się okazało? Na cztery rozegrane mecze…zespół ma zero punktów.
A zaczęło się od meczu z Czechami
Czeskie Sinners zaskoczyło nie tylko samych zawodników zwycięstwem przeciwko G2 Esports, zapewne też samych kibiców. 20. drużyna rankingu HLTV pokonała trzecią. No dobra, zdarza się i tak, można by było powiedzieć, że gra nie ułożyła się po myśli zawodników międzynarodowej formacji, ale później było tylko gorzej.
Po meczu z reprezentantami Sinners wydawało się, że w następnych meczach Nemanja “nexa” Isaković i jego koledzy będą grali zdecydowanie lepiej, ale nie zanosiło się na to. Porażka przeciwko OG Esports, następnie przegrana z Complexity oraz forZe. Wszystkie mecze – jak do tej pory – przegrane. Co się dzieje z tym zespołem? Na to pytanie aż trudno odpowiedzieć, bo dosłownie: nie wiadomo.
G2 Esports zagra jeszcze dzisiaj ostatni mecz w grupie, tak jak pozostałe zespoły, ale nic im to już nie da. Nie wychodzą z grupy, a jedynie co, mogą wygrać “od tak”, aby mieć w ogóle jakieś punkty jeszcze, ale nie jest jasne do końca, czy nawet w dzisiejszym meczu pokonają Virtus.pro, które również nie ma szans na to, żeby wyjść z grupy.
Warto przypomnieć fakt, że podczas Intel Extreme Masters Cologne 2021, G2 Esports zajęło drugie miejsce, ale był to turniej LAN, a ESL Pro League Season 14 odbywa się w trybie online – internetowo.
Więcej informacji o 14. sezonie ESL Pro League. Transmisja z polskim komentarzem na kanale ESL.TV Polska.