Zastanawiam się, co dalej będzie z fińskim ENCE Esports, skoro ich obecna gra wygląda, jak wygląda. To nawet nie jest gra, to jest coś takiego, jakby pięciu kolegów spotkało się na serwerze i zaczęło grać ze sobą bez treningów – pisze w dzisiejszym felietonie Michał Urban.
W 2019 roku drużyna z Finlandii grała dobrze, naprawdę ciekawie to wyglądało i wydawało się, że ten skład może zrobić dużo na światowej scenie CS:GO bo prezentowali ciekawą grę. Z drugiej strony, nie mogę zrozumieć czemu Finowie zdecydowali się na to, aby zakończyć współpracę z Aleksim „Aleksib” Virolainenem?
ENCE na Intel Extreme Masters Katowice 2019 Major zagrali wręcz perfekcyjnie, przegrywając w finale z najlepszą drużyną 2018 i 2019 roku – Astralis. Koniec współpracy pomiędzy ENCE a Aleksib był dopiero po Majorze w Berlinie – StarLadder Berlin Major 2019. Już wtedy było widać, że ten zespół nie gra tak dobrze jak np. na turnieju w Katowicach.
ENCE zdecydowało się na to, by rozpocząć nową współpracę z byłym zawodnikiem m.in. mousesports, Miikką „suNny” Kemppi.
Tylko teraz warto spojrzeć na to, jak prezentuje się obecny skład ENCE po zmianach a jak przed zmianami? Przed zmianami fiński zespół może nie odnosił olbrzymich sukcesów na światowej scenie, jednak grali dobrze, zajmowali miejsca na podium.
A co po zmianach? Nic. Ani dobrej gry, ani sukcesów, kompletnie nic.
Obecnie ENCE gra w ESL Pro League Season 11, gdzie po czterech rozegranych meczach, mają cztery przegrane i wygrane trzy mapy i razem z GODSENT zajmują miejsce w dole tabeli.
Nie wiadomo, co z tym zespołem będzie dalej.
[…] czas temu również pisałem felieton dotyczący tego, co dalej z ENCE? Ale jak widać, znów jest to […]