Już dzisiaj rozpoczynają się finały ligi Esports Championship Series Season 6. Na początek zagra duński zespół Astralis oraz amerykańskie Cloud9.
Astralis jest oczywiście zdecydowanym faworytem, jeśli chodzi o ten mecz, Duńczycy grają fenomenalnie, doskonale prezentują się na światowej scenie. W Cloud9 była zmiana, do drużyny dołączył Francuz, Fabien “Kioshima” Fiey, który już wcześniej również mógł się zaprezentować, kiedy formacja z Ameryki grała podczas duńskiego turnieju: BLAST Pro Series Copenhagen 2018.
Co do Lukasa “Gla1ve” Rossandera i jego kolegów, oni są faworytem do wygrania turnieju. To co już wcześniej pisałem, ich forma jest świetna.
Jestem ciekaw, jak zaprezentuje się drużyna Cloud9, kiedy już mają swój skład i pierwszy mecz przeciwko najlepszej drużynie na świecie.
Doskonały występ na Intel Extreme Masters Chicago 2018
Astralis podczas turnieju w amerykańskim Chicago, wygrało pięć meczów, przy czym jeden przegrali, z drużyną Finna “Karrigana” Andersena -FaZe Clan. W finale, pokonali Team Liquid wynikiem 3:0 (16:14, 16:7, 16:4).
Dobre wyniki Mousesports
Przeglądając wyniki kolejnej drużyny w grupy A, można powiedzieć że formacja prowadzona przez Chrisa “ChrisJ” de Jonga grała bardzo dobrze, dwa zwycięstwa nad zespołem FaZe Clan właśnie w lidze ECS, dodatkowo wygrana w ESL Pro League Season 8 ze szwedzkim zespołem Ninjas in Pyjamas, ale też Mousesports w tej lidze przegrało ze Szwedami.
Grupa B wyrównana
W grupie B sytuacja jest trochę inna, czyli bardziej wyrównana, tutaj nie ma zespołu takiego który by był zdecydowanym faworytem, bo przeglądając wyniki drużyn które zagrają ze sobą, wydaje się że każdy z każdym może wygrać.
Zapraszamy również do przeczytania o informacjach na temat turnieju Esports Championship Series Season 6