Strona głównaGamingGryBattle for Lordaeron przedstawiona na dioramie podczas BlizzCon 2017

Battle for Lordaeron przedstawiona na dioramie podczas BlizzCon 2017

Podczas imprezy BlizzCon 2017 przygotowano ogromną dioramę zatytułowaną: Battle for Lordaeron. Przedstawia ona scenę z filmu z prezentacji dodatku Battle for Azeroth dla gry World of Warcraft. Wojska Sojuszu są dowodzone przez króla Anduina Wrynna i prowadzą oblężenie miasta Undercity. Natomiast obroną miasta steruje Sylvanas. Makieta jest ogromna i zajmuje powierzchnię aż 12 metrów kwadratowych.

Blizzard trafił do Księgi Rekordów Guinnessa za jej zbudowanie. Co najciekawsze, wszystkie postacie tam istniejące to uczestnicy konferencji. Wydrukowany ich na podstawie modeli 3D z gry. Uczestnik, który zlokalizował swoją postać, mógł ją zabrać do domu.

Na potrzeby tegorocznej imprezy Blizzcon studio Blizzard przygotowało mnóstwo atrakcji. Jedną z niespodzianek była ogromna diorama prezentująca scenę z World of Warcraft.

Co sądzisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
Michał Olber
Michał Olberhttp://olber.pl/
Zawodowo zajmuję się pisaniem newsów i artykułów na portalu PCMod.pl. Prócz tego składam i naprawiam komputery dla znajomych oraz klientów. Moja przygoda z komputerami, zaczęła się pod koniec liceum, czyli w roku 2005, kiedy to złożyłem swój pierwszy zestaw. Wciągnęło mnie to na tyle, że do dnia dzisiejszego nie ma dnia, abym nie dowiedział się czegoś nowego ze świata nowoczesnych technologii. Kiedy inni pasjonują się super samochodami, ja potrafię ucieszyć się z dobrze wyglądającego i wydajnego procesora, płyty głównej, karty graficznej, obudowy itp. Od przeszło 10 lat przygotowuję wirtualne konfiguracje i składam komputery. Jest to moja wielka pasja, którą staram się należycie pielęgnować, codziennie ucząc się czegoś nowego i utrwalając obecną wiedzę do perfekcji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Warto przeczytać