Trudno w przypadku gry Wiedźmin 3 nie mówić o ogromnym sukcesie tej produkcji. Ogromna liczba nagród, tytułów gier roku oraz pozytywnych recenzji sama w sobie mówi o wysokiej jakości najnowszego wytworu studia CDProjekt RED. Pierwszy dodatek, zatytułowany „Serce z Kamienia”, również skutecznie pokazał, że niniejsze studio bierze sprawę z tworzeniem gier na poważnie. Jak sprawa wygląda w przypadku drugiego, ostatniego już rozszerzenia do trzeciej części przygód Białego Wilka? Zapraszam do recenzji.
Opis wydania edycji pudełkowej
Pierwszą rzeczą, która chociaż nie wpływa mocno na ocenę gry, jednak w przypadku większych tytułów jest dość ważnym smaczkiem, jest wydanie pudełkowe. W przypadku Krwi i Wina jest ono identyczne jak w przypadku poprzedniego rozszerzenia. Po otwarciu pudełka natkniemy się na dwie talie znanej z Wiedźmina 3 mini-gry o tytule „Gwint” oraz ulotkę z kodami aktywacyjnymi do dodatku. Osoby, które tuż przed premierą postanowiły zamówić pre-order, dostali dodatkowo kartonowe pudełko z motywem graficznym najnowszego dodatku oraz niewielki plakat. W tej sytuacji fizyczne wydanie dodatku wypada bardzo mieszanie. O ile miłośnicy rozgrywek w Gwinta zadowolą się nowymi kartami, tak osoby niezainteresowane nimi spokojnie mogą nabyć wersję cyfrową, nie mając nic do stracenia.
Fabuła
Fabuła Wiedźmina 3 prowadzi Geralta do księstwa Toussaint (fonetycznie 'tusą’), w której wiedźmin na zlecenie tamtejszej władczyni, księżnej Henrietty, będzie musiał wytropić oraz zabić „bestię”, terroryzującą okolicę. Jak w praktyce wypada historia pokazana w tym dodatku? Bardzo dobrze – narracja jest dynamiczna, intrygi dobrze napisane, a samą podróż po Toussaint większość miłośników Wiedźmina uzna za bardzo miłą odmianę po tułaczkach po ubogim Velen, surowych wyspach Skellige czy nietolerancyjnym (o ile to słowo odpowiednio określa sytuację tego miasta) Novigradzie. Jeśli chodzi o sam klimat tego miejsca w połączeniu z wciągającą opowieścią, nie mam nic więcej do dodania. Całość w praktyce sprawdza się perfekcyjnie. Dodatkowym smaczkiem jest również ogromna ilość zadań pobocznych, których poziom jest równy głównemu wątkowi gry.
Postaci i zakończenia
Kiedy mowa o grach RPG, nie można pominąć aspektu postaci niezależnych. Jako miłośnik zarówno komputerowych jak i papierowych „erpegów”, nie mogę powiedzieć, bym miał tutaj cokolwiek grze do zarzucenia. Każda napotkana w grze postać wydawała się żywa i autentyczna, zarówno pierwszoplanowe, jak i te na dalszym planie. Widzimy księżną Annę Henriettę, która chociaż wrażliwa, kurczowo trzyma się zasady dura lex, sed lex, czy wampira Regisa, lojalnego Geraltowi lecz jednocześnie bezstronnego w przypadku jego konfliktu z „bestią”. Nawet sam główny nemezis w dodatku jest bardzo trudny do jednoznacznego osądu.
Właśnie z powodu ogromnej ilości możliwych dylematów, Wiedźmin 3: Krew i Wino oferuje graczowi aż trzy zakończenia. Na każde z nich składa się odpowiednia sekwencja kluczowych wyborów, które ostatecznie doprowadzą do odpowiedniego zakończenia. Tak jak w przypadku podstawowej wersji gry, dodatek będzie wyraźnie zaznaczał momenty, w których nasz wybór miał wpływ na całą sytuację. O ile do najpozytywniejszego zakończenia prowadzi tylko jedna droga, dwa negatywne zakończenia można uzyskać bardzo łatwo, popełniając z pozoru nieistotne błędy. Mnie samemu udało się jednak dojść do happy-endu bez korzystania z poradników.
Wady dodatku
Czy Wiedźmin 3: Krew i Wino jest idealny? Niestety nie do końca. Gra posiada liczne wady, które mimo dobrego ogólnego wrażenia, potrafiły mnie zniesmaczyć. Pierwszy problem pojawił się tuż po premierze gry, kiedy zostały zgłaszane problemy z dźwiękiem. O ile większość graczy nie miała dialogów, u mnie pojawiły się raniące uszy „zakłócenia” muzyki. Całość naprawiła się jednak w następnej aktualizacji. Zdecydowanie więcej wątpliwości mam jednak do samej walki. Dodatek oferuje mnóstwo nowych potworów i trudno powiedzieć, żeby walka była nieciekawa, jednak momentami wychodziła tendencja twórców do upodobniania Wiedźmina 3 do serii Dark Souls, w której gracz ginie tylko z powodu wysokiego poziomu trudności bossów. Takie sytuacje nie mają prawa mieć miejsca w grach RPG – a przynajmniej nie w takiej formie jak we Wiedźminie 3: Krew i Wino.
Podsumowanie
Najnowszy i ostatni dodatek do Wiedźmina 3 jest godnym zakończeniem całej sagi. Gracze otrzymali produkt solidny, z doskonałą fabułą, postaciami i światem. Nawet tak drobne problemy jak „souls’owe” tendencje bossów nie zepsuły mi ani trochę rozgrywki.