Dzięki uprzejmości firmy HyperX otrzymałem do testów słuchawki gamingowe HyperX Cloud Stinger S. Od razu wiedziałem, że te słuchawki są takie, które zawsze chciałem mieć. Dla mnie nie tylko liczy się wygląd sprzętu, ale też jakość, a w tym konkretnym przypadku są to słuchawki, które w pełni spełniają moje oczekiwania. Początkowo musiałem się do nich przyzwyczaić, bo wcześniej korzystałem z zupełnie innego sprzętu, innej firmy, ale widać, że producenci firmy HyperX podchodzą do swoich produktów w bardzo profesjonalny sposób. Zapraszam do przeczytania mojej, najnowszej recenzji.

Co znajdziemy w opakowaniu?

Słuchawki HyperX Cloud Stinger S otrzymałem w pudełku o ubarwieniu samego producenta i w zasadzie w barwach narodowych: biało-czerwonych, ale bardzo szczelnie zapakowane, tak więc na pewno ogromny plus. Kiedy otworzyłem opakowanie, moim oczom ukazały się właśnie one, bardzo mocno zaczepione, tutaj kolejny plus. Dodatkowo krótka instrukcja obsługi i kartka – prawdopodobnie – z opisem, do których urządzeń można je podłączyć oprócz komputera.

No to teraz pora na ich budowę

HyperX Cloud9 Stinger S to słuchawki, które nie należą do tych dużych, ale też nie do małych. Są one średniej wielkości, koloru czarnego, nauszne i zamknięte, a ważą zaledwie 275 gramów. Wykonano je z dobrej, twardej jakości tworzywa, które nadaje im połysku

Urządzenie możemy podłączyć do komputera za pomocą gumowego kabla o długości 1.3 metra oraz złącza minijack 3.5 mm. Najpierw należy podłączyć kabel pod przejściówkę, a dopiero później ją włożyć do wejścia USB w naszym komputerze.

Pora na nauszniki, a te są obracane o 90 stopni. Nie jestem fanem tego typu nauszników. Po nałożeniu ich na uszy czuć skórkowy materiał, ale to nie wpływa na jakość dźwięku. W środku znajduje się materiał delikatny dla ucha. Dodatkowo podczas długich sesji nie było problemów z poceniem się uszu.

Po założeniu słuchawek na głowę musiałem przyzwyczaić się do tego, że regulacja dźwięku znajduje się na prawej słuchawce i jest czteroetapowa. Co to oznacza w praktyce? Nic innego, jak poziomy głośności. Im bardziej w górę, tym dźwięk w słuchawkach jest głośniejszy. Słuchając muzyki, czy grając w grę, miałem je na poziomie 2. Mają przetworniki o średnicy 50 mm, a dodatkowo basy oraz wyraziste tony dźwięków w grze.

Mają mikrofon, który nie jest odłączany, ale jeśli nie chcemy z niego korzystać, to wystarczy, że odsuniemy go do góry, wzdłuż pałąka. Co ciekawe, ta zmiana pozycji włącza i wyłącza mikrofon – świetny pomysł. Słuchawki mają redukcję szumów, co pozwala na to, by w trakcie rozmowy było nas dobrze słychać.

Można jeszcze coś napisać w temacie mikrofonu, bo to również zauważyłem. Z racji tego, że zacząłem nagrywać filmy na YouTube, postanowiłem wypróbować mikrofon. Mikrofon działa bardzo dobrze, ale musi być w odpowiedniej odległości w czasie mowy.

Funkcje kompatybilności i połączenia z różnymi sprzętami użytku codziennego

Słuchawki HyperX Cloud Stinger S są kompatybilne z komputerami, konsolami Xbox One, PS4, Wii U, urządzeniami mobilnymi, a także z komunikatorami takimi jak Skype. Wyposażone są w certyfikat TeamSpeaka oraz Discorda.

Wrażenia po testach słuchawek HyperX Cloud Stinger S?

Bardzo pozytywne, jestem zadowolony ze sprzętu, który otrzymałem do testów. Jeśli chodzi o cenę, dla jednych może być to duży wydatek, dla drugich nie, to już zależy od osobistych preferencji. Jednak trzeba się zgodzić z faktem, że są warte swojej ceny. Po wyciągnięciu sprzętu z opakowania dokładnie je obejrzałem i od razu widziałem, że jest to produkt całkowicie trafiony. Podoba mi się w nich mikrofon oraz napis “HyperX” na górnej części pałąka. To dodaje jeszcze takiego gamingowego stylu. Świetny pomysł od strony producenta. Byłem przyzwyczajony do innych słuchawek, ale te jak najbardziej są w moim guście. Zakładając je pierwszy raz na głowę, poczułem się dość niekomfortowo, ale jest to oczywiście kwestia przyzwyczajenia. Teraz po dłuższym czasie użytkowania, wszystko jest dobrze.

Zalety:

  • Dobrze wykonana konstrukcja
  • Łatwa wymiana poduszek
  • Niska waga
  • Mikrofon z opcją redukcji szumów
  • Przyzwoity dźwięk w grach i przy słuchaniu muzyki

Wady:

  • Sztuczna skóra na nausznikach
  • Mikrofon przymocowany na stałe

HyperX Cloud Stinger S - recenzja słuchawek gamingowych 1

HyperX Cloud Stinger S - recenzja słuchawek gamingowych 2

HyperX Cloud Stinger S - recenzja słuchawek gamingowych 3

Co sądzisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Poprzedni artykułPaula “POLIN” Wasilewicz kończy karierę profesjonalnej zawodniczki
Następny artykułPoznaliśmy prawdopodobny skład x-kom AGO!
Michał Urban
Dziennikarz esportowy, zajmujący się tematyką Counter-Strike: Global Offensive.