Po bardzo dobrze rozegranej fazie grupowej piątego tygodnia internetowego turnieju Eden Arena: Malta Vibes Cup 5 przez HONORIS i wyjściu z grupy z pierwszego miejsca, w meczu ćwierćfinałowym, formacja prowadzona przez Wiktora “TaZa” Wojtasa musiała uznać zdecydowaną wyższość europejskiego składu, który jest mixem – Tikitakan, przegrywając z drużyną Lotana “Spinx’a” Giladi 0:2 i w rezultacie odpadając z dalszej gry.
Dobry Mirage, ale przegrany
Pierwszą mapą meczu ćwierćfinałowego pomiędzy HONORIS oraz europejskiego składu Tikitakan był Mirage, którą wybrała druga z wymienionych drużyn. Polacy rozpoczęli mecz po stronie broniącej, ale przegrali rundę pistoletową, mimo to już w kolejnej pokazali że są lepsi i mieliśmy remis 1:1. Wydawało się, że Filip “Neo” Kubski i jego zespół wyjdzie na znaczne prowadzenie, bo punkty zaczęły wpadać na konto polskiej formacji, 3:1. Prowadzenie Polaków nie było jednak długie, Alex “Palm1” Palm i jego koledzy odrobili rundy do HONORIS i ponownie na tablicy wyników widniał remis, 3:3.
W pewnym momencie, ponownie Wiktor “TaZ” Wojtas i jego drużyna wyszła ponownie na prowadzenie, 4:3 ale to nie wystarczyło. Sytuacja na mapie diametralnie się zmieniła. O ile początek meczu był wyrównany, to też było widać po wyniku, to Tikitakan chciało być zdecydowanie lepsze i rozpoczęło się to, co zdarza się często, czyli dominacja drużyny i tak również było w tym przypadku. Jovan “aybeN” Mucibabcic i jego zespół wygrał sześć rund z rzędu, powiększając swoje prowadzenie, 4:9.
Dopiero w końcowych fragmentach pierwszej połowy meczu na Mirage’u, Filip “Neo” Kubski i jego zespół wygrali dwie, dodatkowe rundy, by chociaż częściowo odrobić punkty do swoich rywali, ale to jednak były trzy rundy różnicy pomiędzy zespołami. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 9:6 dla Tikitakan.
W drugiej połowie sytuacja na mapie się całkowicie zmieniła i może mało kto się spodziewał czegoś takiego ze strony polskiej formacji, ale oprócz pewnie zwycięskiej rundy pistoletowej, HONORIS wygrało cztery rundy z rzędu, wychodząc na dwie rundy prowadzenia, 11:9. Początek drugiej połowy meczu był również grany na przewagi z lekką przewagą dla polskiej drużyny, 13:10.
Wydawało się, że drużyna z Polski ma kontrolę nad meczem i zakończy mecz zwycięstwem, ale tak się nie stało. Europejska formacja postawiła na swoim, zwyciężając sześć rund z rzędu i pewnie pokonując HONORIS wynikiem 16:13.
Dust 2, mógłby być lepszy
Drugą mapą meczową wybraną przez HONORIS był de_Dust2. Polacy rozpoczęli mecz po stronie broniącej, wygrywając rundę pistoletową oraz kolejne dwie rundy, więc było lepiej, niż na poprzedniej mapie, 3:0. Pierwsza połowa meczu na tej mapie była wyrównana, a zakończyła się wynikiem 8:7 dla HONORIS.
Po zmianie stron, rundę pistoletową wygrał Sean “Djur” Jahovic i jego zespół, by następnie wyjść na prowadzenie, 8:9. HONORIS wygrało kolejną rundę i ponownie mieliśmy remis, 9:9. W pewnej chwili, wynik był bardziej korzystny dla europejskiej formacji, którzy przejęli inicjatywę na mapie, wygrywając cztery rundy z rzędu, 9:13 i mieli całkowitą kontrolę nad mapą i nad tym, co się na niej dzieje.
W końcówce meczu, Filip “Neo” Kubski i jego koledzy wygrali jeszcze jedną rundę, 10:13, ale w rezultacie musieli uznać wyższość swoich rywali. HONORIS przegrało z Tikitakan 10:16.