Kingdom Come: Deliverance ukazała się na rynku 13 lutego 2018. Za produkcje odpowiada niezależne czeskie studio Warhorse. Deweloperzy czerpali sporo inspiracji z dostępnych na rynku gier, które miały już ugruntowane pozycje. Mowa tutaj chociażby o The Elder Scrolls V: Skyrim czy cykl Mount & Blade, z których wzięto mechanikę oraz wielki, otwarty świat. Wymagający system walki w grze to najpewniej zasługa serii Dark Souls, ale dopatrujemy się również innych gatunków. Fabuła to już raczej kwestia indywidualna i przydaje się trochę znajomość historii Czech.

Czy po ponad 19 miesiącach od premiery nadal warto zagrać w ten tytuł? Wedługa nas jak najbardziej, a do tego wiele osób gra może wciągnąć na ponad 100 godzin.

Fabuła

Historia w grze rozgrywa się w czasach 1403 – 1405 na terenie Czech. Kraj ten położony jest w sercu Europy, a jego ziemie bogate są w kulturę, srebro i wznoszące się wszędzie zamki. Jest to okres sporu o władzę między dwoma możnowładcami. Jeden z nich – Karol, syn Wacława dziedziczy koronę. Jednakże nie jest to król, jakiego chcieliby poddani. Jest on naiwny, rozwiązły i mało ambitny. Jego przyrodni brat – Wacław wyczuwa w tym okazję do zdobycia władzy. Porywa Karola i zaczyna plądrować czeskie ziemie.

I tutaj na scenę wkraczamy my. Wcielamy się w rolę Henryka – syna kowala ze Skalicy. Mieszkamy w chacie zaraz pod zamkiem. Ze wstępu wiemy, że kowal był znany w Pradze oraz jest na usługach Sir Radzika. Z nieznanych nam przyczyn przeniósł się do Skalicy i służy tutejszemu władcy.

I nagle pewnego razu na nasze ziemie napada armia Wacława, która zabija praktycznie wszystkich i niszczy całą wioskę. Nam udaje się jakoś uciec i tutaj rozpoczyna się cała zabawa.

Miejsce rozgrywania się całej historii

Twórcy odwzorowali 22 km2 terenu wokół rzeki . Świat wydaje się ogromny, jednakże w późniejszej fazie gry, gdy dostajemy konia już tak nie jest. Do dyspozycji graczy oddano kilkanaście miast oraz warowni z tamtego okresu. Mamy więc tutaj: Skalica, Równa, Użyce, Talmberk, Samopsza, Mechojedy, Sazawa, Ledeczko, Neuhof, Rataje.

Kingdom Come: Deliverance, czyli jak Henryk zostaje szlachcicem 1

Rozgrywka

To chyba najważniejsza część i zarazem bardzo wyróżniająca tytuł. Studio Warhorse postawiło na duży realizm, zarówno walk, umiejętności oraz życia w tamtych czasach. Gra jest bardzo wymagająca i wiele razy przyjdzie nam zginąć. To nie Skyrim czy Crysis 3, gdzie jesteśmy wybrańcami. Tutaj walka z jedną osobą potrafi być wymagająca, a bez nauczenia się sposobu władania bronią nic nie zrobimy. Dodatkowo gra na samym początku nie wybacza błędów, o czym przekonamy się bardzo szybko. Walka z jedną osobą jest bardzo ciężka, a z dwoma to już naprawdę wyzwanie.

W Kingdom Come: Deliverance punkty doświadczenia zdobywa się podobnie, jak w grach z serii The Elder Scrolls. I jak dobrze wszyscy pamiętają – jest to wykonywanie czynności powiązanych z atrybutami i umiejętnościami. Każdorazowy sukces oznacza zwiększenie umiejętności, atrybutu lub obu na raz. Jeżeli pasek postępu dojdzie do końca, dany parametr wzrasta o 1 i bohater staje się lepszy w tej dziedzinie.

Raz na kilka poziomów możemy wybrać dodatkową pod-umiejętność lub jak kto woli perk. Służą one różnym celom i są bardzo przydatne w całej rozgrywce. Należy bardzo dobrze przemyśleć swój wybór, bo będzie on niezmienny do końca rozgrywki (chyba, że wcześniej zapisaliśmy sobie stan). Co ciekawe, są perki które się wykluczają, a także takie które zabierają nam pewne statystyki.

Atrybuty

Są to znane wszystkim statystyki, jak siła, zręczność, witalność oraz retoryka. Mamy również charyzmę, widoczność i ekspozycję. Oto pokrótce do czego służą:

  • Siła – współczynnik ten odpowiedzialny jest za zadawane obrażenia przez niektóre bronie oraz w walce wręcz. Dodatkowo pozwala na większy udźwig u naszego bohatera.
  • Zręczność – odpowiada za lepsze władanie łukiem oraz broniami, które ją wykorzystują. Przydaje się też podczas unikania czy parowania tarczą
  • Witalność – odpowiada za nasze zdrowie oraz wytrzymałość. Parametr ten rośnie w trakcie biegania, wspinania się, przeskakiwania czy unikania obrażeń.
  • Retoryka – wzrost umiejętności jest zależny od rozmów oraz wyborów dialogowych. Im wyższa, tym mamy dostęp do coraz większej liczby opcji podczas rozmowy.
  • Charyzma – zależy po części od umiejętności, a także od ubrań, jakie nosimy
  • Widoczność – jest ona zależna od ubrań i zbroi, które nosimy
  • Ekspozycja – jest ona zależna od ubrań i zbroi, które nosimy

Kingdom Come: Deliverance, czyli jak Henryk zostaje szlachcicem 2

Umiejętności

Tych w grze jest spora ilość i zostały podzielone na różne grupy. Mamy walkę:

  • Obrona – odpowiada za zmniejszenie otrzymywanych obrażeń. Zwiększa się w miarę udanych bloków lub uników w czasie walki
  • Sztuka walki – im wyższa, tym lepiej władamy różnymi broniami
  • Buzdygan – przydaje się w czasie w walk z opancerzonymi przeciwnikami
  • Łuk – broń do zabijania dzikiej zwierzyny oraz przeciwników. Przydatna, jeżeli lubimy trzymać wrogów na dystans
  • Miecz – przydaje się na mniej opancerzonych przeciwników. Do wyboru mamy miecze krótkie lub długie
  • Siekiera – broń dobra na słabo opancerzonych wrogów
  • Walka wręcz – jeżeli lubimy walkę bez broni to jest to w sam raz dla nas. Głównie wykorzystywane w zadaniach pobocznych

Kingdom Come: Deliverance, czyli jak Henryk zostaje szlachcicem 3

Oraz umiejętności:

    • Alchemia – pozwala na wytwarzanie mikstur, które w grze są dość drogie
    • Czytanie – wbrew pozorom umiejętność bardzo przydatna w całej grze. Im wyższy współczynnik, tym łatwiej jest nam czytać różnego rodzaju książki oraz dokumenty
    • Drobna kradzież – pozwala na okradanie innych osób z ich kosztowności
    • Jazda konna – jedna z najbardziej przydatnych umiejętności w grze. Warto się jej bardzo szybko nauczyć
    • Konserwacja – pozwala na naprawianie broni oraz elementów pancerza
    • Łowiectwo – umożliwia zbieranie lepszych łupów po upolowanej zwierzynie
    • Picie – umiejętność dość kontrowersyjna, ale czasami się przydaje
    • Skradanie się – pozwala na ciche podkradanie się do wrogów oraz przechodzenie niezauważonym w wielu miejscach
    • Włamywanie – pozwala na otwieranie różnego rodzaju zamków przy użyciu wytrychów. Umiejętność przydatna w wielu zadaniach
    • Zielarstwo – umożliwia zbieranie ziół do naszych mikstur

Kingdom Come: Deliverance, czyli jak Henryk zostaje szlachcicem 4

Walka

Twórcy przyłożyli się pod tym względem aż nadto. Sposób walki różni się od tego, jaki znamy.  W przypadku pojedynków z bliska pojawia się nam małe kółko z kilkoma strzałkami. Jedna z nich jest podświetlona i to oznacza kierunek ataku. Zmieniamy go przesuwając myszkę w innym kierunku i wciskając odpowiedni klawisz myszy.

Inaczej sprawa ma się przy korzystaniu z łuku. Tutaj niestety, ale nie ma celownika. Musimy nauczyć się, jak leci strzała, z jakiej odległości trafia i jak szybko trwa przeładowanie. Dodatkowo nauka strzelania z łuku jest czasochłonna i dopiero od pewnego poziomu będziemy to robili poprawnie.

Kingdom Come: Deliverance, czyli jak Henryk zostaje szlachcicem 5

Jest też kilka okazji do szturmowania z innymi:

Ekwipunek i statystyki postaci

Prócz umiejętności, są również statystyki postaci. Wpływ na nie mają wcześniej wspomniane umiejętności oraz ekwipunek, jaki posiadamy. Wszystko to wpływa na poszczególne współczynniki:

  • Obrażenia broni białej – tutaj mamy aż trzy rodzaje obrażeń: cięte, kłute oraz tłuczone. Zależą one od posiadanej w danym momencie broni.
  • Obrażenia broni miotającej (łuki) – tutaj obrażenia zależą od posiadanego łuku oraz strzał.
  • Ochrona głowy, ciała, rąk i nóg – od tego, co założymy na siebie, ma wpływ, jak dobrze będziemy chronieni. Twórcy pozwalają na zakładanie kilku warstw, co ma swoje zalety oraz wady.
  • Widoczność, ekspozycja i hałas – parametry te przydają się w różnych sytuacjach. Są w dużej mierze zależne od noszonego ekwipunku.
  • Charyzma – parametr ten jest uzależniony od umiejętności oraz posiadanego ubioru. Może wzrosnąć lub spaść.
  • Prędkość – szybkość, z jaką jest w stanie poruszać się nasza postać. Ma to duży wpływ przy walce, bo pozwala uciec lub dogonić przeciwnika

Kingdom Come: Deliverance, czyli jak Henryk zostaje szlachcicem 6

Oprawa graficzna

Zastosowanie silnika CryEngine pozwoliło na stworzenie naprawdę przepięknego świata. Jest on rozległy oraz żywy. Jednakże jak wiemy silnik ten najlepiej sprawdza się, jeżeli posiadamy wielordzeniowy procesor. Wtedy też gra potrafi pokazać swoje możliwości.

Menu z ustawieniami graficznymi oferuje kilka rodzajów ustawień domyślnych oraz możliwość samodzielnego dopasowania opcji. Ustawienie średnich detali pozwala na swobodnie granie na procesorze 8 wątkowym oraz karcie graficznej GeForce GTX 1060. Zwiększenie detali do wysokich zmniejsza liczbę klatek, co szczególnie widać w terenach zalesionych oraz miastach. Tutaj już trzeba się liczyć z czasowym spadkiem FPSów do nawet 30 sztuk.

Jeżeli chcemy komfortowo grać na wysokich ustawieniach to najlepiej jest mieć minimum 6 rdzeniowy procesor oraz kartę graficzną GeForce GTX 1070 lub Radeon RX Vega 56.

Jednym słowem – cud, miód i malina. Można nacieszyć oko szczegółowością detali średniowiecznego obszaru Czech. Aczkolwiek zdarzają się problemy z doczytywanie tekstur i momentami mamy wrażenie, że gra działa na najniższych detalach.

Dodatki

Jakże ważny element tej gry. Prócz wypuszczania darmowych poprawek i zawartości, studio przygotowało kilka płatnych dodatków. Do tej pory ukazały się następujące:

  • A Woman’s Lot
  • Band of Bastards
  • From the Ashes
  • HD Sound Pack
  • The Amorous Adventures of Bold Sir Hans Capon
  • Treasures of The Past

Każdy z nich uzupełnia historię, przedstawioną w podstawowej części gry i warto się w nie zaopatrzyć.

Muzyka

Oprawa dźwiękowa to kolejny ważny element Kingdom Come: Deliverance. Za to wszystko odpowiada dwóch jegomościów: Jan Valta i Adam Sporka. Bez niej nie byłoby tego wspaniałego klimatu. Wchodząc już do menu głównego możemy chwilę odczekać i posłuchać tych przepięknych dźwięków.

Wady

Chyba wiele osób czekało na to, bo gra ma ich trochę. Szczęśliwie, nas ominęło wiele niedoróbek tuż po premierze, o czym pisano dość rozległe na forach. Jednakże nadal pozostało jeszcze troszkę do zrobienia. Jednym z najbardziej irytujących jest niedoczytywanie się poprawnie tekstur. Widać to szczególnie w miastach, gdzie wchodząc do kupca widzimy nagle wszystko jakby spłaszczone i w niskiej jakości tekstur. I nie zawsze udaje się to grze poprawić nawet po dłuższym czasie. Można to także zobaczyć na drogach, czy budynkach.

Kolejnym ważnym aspektem Kingdom Come: Deliverance jest system walki. Mimo, że pomysł był świetny, to jego wykonanie już niekoniecznie. Mamy wrażenie, że system walki sprawdziłby się świetnie w VR, gdzie mamy dostępne podręczne pady i można dość łatwo wykonać manewry. Myszką jest to zdecydowanie trudniej. Do tego strzelanie z łuku wymaga naprawdę ogromnej wprawy, a do tego twórcy nie przywiązali odpowiedniej wagi do historyczności tego. Nakładanie strzały trwa niezmiernie długo, a nasz bohater mimo, że ma wysoki poziom to wypuszcza strzały, jak jakiś dzieciak bawiący się łukiem. Gdzie tutaj słynne szybkie strzelanie o którym się tyle mówi?

Z innych błędów w Kingdom Come: Deliverance to przenikające dość często przez siebie tekstury, czy postacie przenikające przez różne przedmioty lub przez naszego konia. Tak to jest bardzo częsty widok w miastach.

Podsumowanie

W grze Kingdom Come: Deliverance spędziliśmy już 86 godzin. Jest to bardzo ogromna ilość jak na nasze możliwości. Trzeba przyznać, że świat nas bardzo wciągnął. A to dlatego że gra nie idzie na łatwiznę. Wymaga od gracza, aby się do wszystkiego przyłożył i dużo ćwiczył. Szczególnie, że nasz Henryk na początku to po prostu chucherko, które można zdmuchnąć bardzo szybko.

Bardzo ważny aspekt tej gry to możliwości, jakie stwarza. Możemy zostać praktycznie kim chcemy, a także robić to co się nam podoba. Gra potrafi nagradzać oraz karać. Rozległy świat można przemierzać piechotą lub na koniu. Na tym drugim zajmuje to niewiele czasu i wydaje się nagle, że nie jest już tak wielki. Ale to nie przeszkadza dalej grać. W wielu miejscach pojawiają się losowe postacie lub znane nam osoby. Warto nadmienić, że w tamtych niebezpiecznych czasach nie każdy lubił się zapuszczać poza znane rejony. W wielu miejscach grasowały różne bandy, które spotykamy bardzo często. I jeżeli mamy już jakieś umiejętności, to możemy spróbować się ich pozbyć na własną rękę.

Jeżeli jesteście fanami historii oraz lubicie średniowieczne czasy, to tytuł ten jest jak najbardziej dla Was. Twórcom udało się zrobić coś naprawdę ciekawego i do tego wciągającego na długie godziny. Dla wytrwałych przygotowano nawet tryb hardcore, który wymaga nie lada wysiłku. Ale nie będziemy psuć całej zabawy.

Co sądzisz o tym artykule?
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Poprzedni artykułRoad to the Black Sea – rumuńskie miasta i ich architektura
Następny artykułDanylo “Zeus” Teslenko nie będzie grał dalej w Natus Vincere?
Michał Olber
Zawodowo zajmuję się pisaniem newsów i artykułów na portalu PCMod.pl. Prócz tego składam i naprawiam komputery dla znajomych oraz klientów. Moja przygoda z komputerami, zaczęła się pod koniec liceum, czyli w roku 2005, kiedy to złożyłem swój pierwszy zestaw. Wciągnęło mnie to na tyle, że do dnia dzisiejszego nie ma dnia, abym nie dowiedział się czegoś nowego ze świata nowoczesnych technologii. Kiedy inni pasjonują się super samochodami, ja potrafię ucieszyć się z dobrze wyglądającego i wydajnego procesora, płyty głównej, karty graficznej, obudowy itp. Od przeszło 10 lat przygotowuję wirtualne konfiguracje i składam komputery. Jest to moja wielka pasja, którą staram się należycie pielęgnować, codziennie ucząc się czegoś nowego i utrwalając obecną wiedzę do perfekcji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.