Dzięki uprzejmości Cenega miałem okazję zagrać w najnowszą produkcję Activision Blizzard – Call of Duty: Black Ops 6. W przeszłości grałem we wszystkie części gry, które opowiadały różne historie. Wspomniana wcześniej produkcja swoją premierę miała 25 października 2024, w czasie trwania największych targów e-sportowo-gamingowo-growo-technologicznych – Poznań Game Arena 2024, gdzie na miejscu była nasza redakcja, wcześniej produkcję można było przetestować w wersji beta.
Call of Duty: Black Ops 6 to gra w trybie pierwszoosobowym (FPS), w której można zagrać w fabułę oraz multiplayer i zombie. Fabuła toczy się wokół wydarzeń po zakończeniu zimnej wojny. Naszymi bohaterami są następujący postaci: Frank Woods, Russel Adler oraz debiutujący: Troy Marshall i Jane Harrow.


Call of Duty: Black Ops 6 bardzo mocno mnie zaintrygował, szczególnie że każda nowa misja to coś innego oraz nowego, co pozwoliło na poznanie otaczającego świata szczegółowo i dogłębniej. Co ważne, w produkcji zmienia się klimat, fauna i flora. Raz misja jest przeprowadzana na pustyni, innym są to: Stany Zjednoczone, tundra w Rosji, Europa Południowa oraz Bliski Wschód. Czasem miałem trudności podczas walki z przeciwnikami, którzy kilka razy okazali się być lepsi. Generalnie, bywały trudne momenty, gdzie nie wiedziałem, jak pokonać rywala. Wydaje mi się, że podczas takich rywalizacji, powinny być jakieś podpowiedzi, nie zauważyłem, ale mimo wszystko, nie poddawałem się. Są misje, w których musiałem radzić sobie samemu oraz takie, gdzie działamy ze wspólnikami, co na pewno jest dobre dla urozmaicenia, choć nie ukrywam, że zdecydowanie lepiej było we współpracy. Czułem się wtedy pewniej i lepiej, bo wiedziałem, że za moimi plecami jest pomoc – w razie takiej potrzeby i wielokrotnie była potrzebna.

Początkowo musiałem złapać rytm i przede wszystkim, zrozumieć grę oraz opanować prowadzenie, potrzebne do przetrwania w świecie otoczonym wojną oraz rywalizacją z przeciwnikami, czekającymi w każdym miejscu nowej misji, aby przeszkodzić w jej zakończeniu.
Zmieniający się świat i otoczenie
Najbardziej z całej gry podobał mi się świat, otoczenie, które od momentu rozpoczęcia zrobiło na mnie ogromne wrażenie, zarówno pora dzienna, jak i nocna. Twórcy postarali się o to, by każdy szczegół dodawał odpowiedniej wyrazistości i przejrzystości, co sprawiało, że jest w tym dużo estetyki i realności. Chwilę mi zajęło, aby poznać rozdział, czyli co będzie moim celem w misji. Jasne, jest film prezentujący, ale wydaje mi się, że powinno to być zagrane w inny sposób, mianowicie wprowadzenie gracza do danego tematu, aby łatwiej było zrozumieć to, będzie się działo, bo czasami bywało, że miałem z tym problem i nie wiedziałem, jak należy wykonać misję.


Podsumowanie — Call of Duty: Black Ops 6
Przede wszystkim grałem w tryb „Kampania”, co dało mi trochę inne spostrzeżenia na grę. Osobiste przemyślenia są takie, że poprzednie części Call of Duty, w której miałem okazję zagrać – jeszcze na płytach CD – były zdecydowanie łatwiejsze, niż obecna wersja. Nie wiem, od czego to zależy, ale niestety, wielokrotnie miałem problemy, aby móc przeciwstawić się swoim oponentom na mapie, musiałem szybko reagować na to, co się dzieje i nie do końca mi się to podobało, szczególnie ostatnie misje. Ogólnie rzecz biorąc, nie podobało mi się to, że zakończenie trybu jest…tak nagle, co jest słabym podejściem twórców. Do gry powinien być wprowadzony wątek poprzedzający koniec trybu.
Call of Duty: Black Ops 6 jako gra podobała mi się, sama prezentacja wygląda naprawdę dobrze, ale twórcy powinni zadbać o więcej szczegółów, aby gra była bardziej zrozumiała.