Bardzo ładna gra ze strony drużyny z Ukrainy. Natus Vincere w dwóch mapach rozprawiło się z drużyną FaZe Clan i to zespół Ioanna “Edwarda” Sukharieva i spółka w sobotę powalczą o występ w niedzielnym finale.
Gra FaZe na pierwszej mapie, zwłaszcza w pierwszej połówce wyglądała naprawdę obiecująco. Do tego czasu olofmeister i jego koledzy mieli bardzo dobrą kontrolę mapy. Po zmianie stron wszystko się odwróciło. Na’Vi zdołało wrócić do meczu, a następnie wyjść na prowadzanie.
Druga mapa, jaką był Mirage to już tylko formalność dla Ukraińców. Bardzo łatwo przez nią przebrnęli, ulegając tylko rywalowi w siedmiu rundach. Nie wiadomo, co stało się po stronie Guardiana i kolegów. Na pewno szkoda tej pierwszej mapy, w której FaZe miało bardzo duże szanse. Gdyby ją zwyciężyli to kto wie, jak dalej potoczyłby się pojedynek. Teraz możemy tylko gdybać. Zwycięstwo Na’Vi stało się faktem.
Natus Vincere – FaZe Clan 2-0 (16:13, 16:7, Inferno, Mirage)
FaZe Clan pakuje walizki i wraca do domu z niczym. Swoją drogą, ciekawe jest to, jak będzie wyglądała przyszłość kazachskiego zawodnika grającego w drużynie Janko “YNK” Paunovica, Adrena, którego statystki w całym meczu wynosiły 25-36. Natus Vincere w sobotę powalczy o wielki finał Majora Intel Extreme Masters w Katowicach.