Od pewnego czasu polska scena Counter-Strike: Global Offensive jest w kryzysie, jeżeli chodzi o rywalizację np. w rozgrywkach międzynarodowych. Na ten temat porozmawiałem z Andrzejem “Śledziu” Śledziem, który jest Business Development w MS Games oraz miał okazję skomentować mecze w Counter-Strike’u. W czasie przerwy wakacyjnej niektóre drużyny robiły zmiany w składach. Pytanie brzmi: Czy to w jakiś sposób przełoży się na dobrą grę, zwycięstwa i lepsze wyniki w drugiej części sezonu?
Michał Urban: Andrzej, od dłuższego czasu polska scena w grze Counter-Strike: Global Offensive przeżywa duży kryzys. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje i czy Twoim zdaniem może się to zmienić na lepsze?
Andrzej Śledź: Cóż, ciężko dyskutować o powodach, nie mając wglądu do polskich organizacji, tego co dzieje się w środku. Moim zdaniem od lat w naszych zespołach widać po prostu “stagnację” i niespecjalnie ktokolwiek stara się wybić. Ostatnio czytałem dyskusję na Twitterze o tym, że powodem może być zbyt wiele polskich rozgrywek, za to zbyt mało rywalizacji międzynarodowej. Jestem w stanie w pewien sposób się z tym zgodzić. Sami też przecież widzimy, że są zespoły, które zaczynają wybierać między udziałem w ESL MP i PLE.
Jakbyś mógł ocenić pierwszą połowę sezonu polskich drużyn zarówno na polskiej scenie, jak i w rozgrywkach międzynarodowych?
Andrzej Śledź: Szczerze mówiąc, to chyba nie mamy zbyt wielu powodów do zadowolenia. Najgłośniejsze są chyba jednak “upadki” organizacji a największe poruszenie wywołało wycofanie się Wisły z e-sportu. Jasne, pewnie głównie spowodowane to było spadkiem drużyny piłkarskiej do niższej ligi, ale uważałem Wisłę za jedną z bardziej profesjonalnych drużyn w naszym kraju, więc jest to spory cios dla sceny.
W momencie naszej rozmowy na polskiej scenie jest przerwa wakacyjna na drużyn, ale pojawiła się informacja m.in. o nowym składzie HONORIS. Jak ocenisz zmiany?
Andrzej Śledź: Szczerze mówiąc, to na ten moment wcale. Ostatnie lata to istna karuzela nicków, które skakały między drużynami, co finalnie niewiele zmieniło, jeśli chodzi o kondycję polskiej sceny. Na pewno kibicuję Honoris jako organizacji. Chciałbym, by zmiany zaprocentowały, bo to nie tylko zawodnicy, ale i sztab trenerski. Trzeba mieć nadzieję.
Czy jest coś, czego Tobie brakuje na polskiej scenie e-sportu?
Andrzej Śledź: Poza oczywistą odpowiedzią, czyli “sukcesami”? Na pewno chętnie zajrzałbym głębiej w organizacje. Z przyjemnością posłuchałbym podcastów z zawodnikami, może więcej materiałów typu daily, żeby jako kibic móc zobaczyć, jak wygląda codzienność moich ulubionych zawodników
Jakie różnice dostrzegasz między polską sceną, a zagraniczną?
Andrzej Śledź: Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Osiągnięcia to banalna odpowiedź, ale ciężko wybrać inną. Nie wierzę, że jest to spowodowane tym, że zagraniczni gracze pracują o wiele ciężej, może u nas mniej czuć tego „głodu zwycięstwa” co u wielu drużyn za granicą ma miejsce?
Odejdźmy na chwilę od polskiej sceny, chociaż to będzie tematyczne nawiązanie. Zaraz po przerwie wakacyjnej rozpoczną się kwalifikacje do Mistrzostw Świata w CS:GO, które odbędą się pod koniec roku w Brazylii – Intel Extreme Masters Rio Major 2022. Jak Twoim zdaniem zaprezentują się polskie drużyny podczas tych kwalifikacji?
Andrzej Śledź: Tutaj mam dwie odpowiedzi, jedną z serca, drugą z rozumu… Oczywiście wierzę, że jakaś z naszych drużyn pokaże, że jesteśmy w stanie jeszcze namieszać i zakwalifikuje się do tego turnieju. Inaczej to wygląda natomiast, gdy zaczniemy analizować ostatnie miesiące, dodamy do tego trochę “szufli” w okresie wakacyjnym co raczej nie wpływa pozytywnie na grę, w pierwszym etapie po zmianie w składzie. Na pewno trzeba wierzyć i kibicować, marudzić możemy później.
Co Twoim zdaniem musi się zmienić na polskiej scenie CS:GO, abyśmy zaczęli odnosić sukcesy?
Andrzej Śledź: Pojęcia nie mam, ale jak tylko znajdzie się ktoś z taką wiedzą, będziemy nosić go na rękach.
